Mikroplastik w diecie dzieci i dorosłych

Plastik jest wszędzie. Co do tego nikt nie ma już chyba żadnych wątpliwości. Duża jego część trafia do oceanów, gdzie rozpada się na niewiarygodnie małe cząsteczki – niewidoczne gołym okiem “mikroplastiki”. Co więcej, niektóre tworzywa sztuczne celowo projektuje się w bardzo małym rozmiarze. Choć w grudniu 2015 roku Stany Zjednoczone zakazały stosowania mikrokuleczek w kosmetykach i produktach higieny osobistej, mikroplastik w wodzie nadal stanowi ogromny problem. Dlaczego należy go unikać i jak jak to robić? Co tak naprawdę wiemy na temat mikroplastiku? 

CZYM jest mikroplastik?

Według powszechnie przyjętej definicji, nazwa mikroplastik odnosi się do grupy polimerowych cząsteczek, o maksymalnej wielkości 1-5 nm, które mogą się między sobą różnić składem chemicznym, gęstością i kształtem. Wbrew pozorom, pojęcie mikroplastiku nie jest czymś zupełnie nowym. W debacie publicznej po raz pierwszy poruszono ten problem już w 1972 roku. 

Tworzywa sztuczne to obecnie jedno z największych zanieczyszczeń naszej planety. Od lat ‘50 XX w., kiedy produkcja ruszyła na masową skalę, ilość plastiku nieustannie rośnie. Mikroplastik pojawił się natomiast w środowisku jako efekt degradacji tych tworzyw, między innymi podczas rozkładu opakowań na wysypiskach śmieci, a także w środowisku naturalnym. Spora część tworzyw sztucznych trafia niestety do wód, w których stwarza zagrożenie zarówno dla zamieszkujących je organizmów, jak i dla człowieka. Szacuje się, że ilość plastiku w wodach powierzchniowych sięga setek tysięcy ton! Według opinii wielu ekspertów trudno obecnie znaleźć na świecie wody powierzchniowe, które pozostawałyby wolne od tego zanieczyszczenia. 

mikroplastik w wodzie a zdrowie

 

Ze względu na brak odpowiednich metod pomiarowych, nie prowadzi się niestety systematycznych badań nad absorpcją, metabolizmem, migracją, transformacją i akumulacją mikroplastiku w ludzkim organizmie.

Liczba badań toksykologicznych nad mikroplastikiem rośnie bardzo szybko. Przeprowadzone dotychczas eksperymenty jasno wskazują na to, że narażenie na ten rodzaj tworzyw sztucznych wywołuje wiele negatywnych efektów u człowieka, w tym stres oksydacyjny, zaburzenia metaboliczne, nieprawidłową odpowiedź immunologiczną, neurotoksyczność, a także toksyczność reprodukcyjną i rozwojową. Ze względu na brak odpowiednich metod pomiarowych, nie prowadzi się niestety systematycznych badań nad absorpcją, metabolizmem, migracją, transformacją i akumulacją mikroplastiku w ludzkim organizmie. Z drugiej strony znane są doskonale drogi narażenia człowieka na mikroplastik, a coraz częściej wykrywa się go w ludzkich organizmach. 

Mikroplastik w wodzie butelkowanej

Do produkcji opakowań na wodę stosuje się zazwyczaj dwa rodzaje tworzyw sztucznych – polipropylen PP i politereftalan etylenu PET, które są najczęściej wykrywane jako mikroplastik. Pierwsze dane dotyczące obecności mikroplastiku w wodzie opublikowała w 2019 roku Światowa Organizacja Zdrowia. Naukowcy przebadali pod tym kątem wodę butelkowaną oraz wodę kranową. Eksperymenty dowiodły wówczas, że niewielkie stężenie mikroplasiku nie stanowiło znaczącego zagrożenia dla zdrowia. 

Sam mikroplastik zdaje się zatem nie mieć znaczącego wpływu na organizm. Raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przytacza m.in. wyniki badań, w których stwierdza się, że cząsteczki większe niż 150 µm nie ulegają wchłonięciu i są wydalane. Niemniej jednak naukowcy nie wykluczyli też potrzeby przeprowadzenia bardziej szczegółowych badań w tym zakresie. Niestety, nie wprowadzono też nakazu monitoringu wody butelkowanej w zakresie stężeń mikroplastiku, co w dalszym ciągu stawia pod znakiem zapytania jej wpływ na ludzki organizm.  

MIKROPLASTIK – MAKROPROBLEM

Plastik to obecnie jedno z największych zanieczyszczeń środowiska. Od lat ‘50 ubiegłego wieku, kiedy produkcja tworzy sztucznych ruszyła na masową skalę, ilość plastiku wciąż rośnie. W samych latach 2015-2017 produkcja plastiku wzrosła o 26 milionów ton, a łącznie do tego czasu wyprodukowano prawie 8 miliardów ton (8 000 000 000 000 kg). Spora część plastiku trafia niestety do wód, gdzie stanowi zagrożenie nie tylko dla organizmów je zamieszkujących, ale także dla człowieka. Szacuje się, że ilość plastiku w wodach powierzchniowych sięga setek tysięcy ton.